Dunajec 18.10.2008

Dunajec, z górskiej rzeki to ma on chyba tylko otoczenie ale chyba dla tego otoczenia człowiek ma ochotę ciągle na niego wracać. Nie chce ale muszę tu wspomnieć o dwóch osobach, których próżno szukać na zdjęciach. Mateusz, który jako pomysłodawca, zgodnie z zasadami FunKayaka nie pojechał oraz Kazik, który swojego aparatu nie wypuszczał z rąk i w związku z tym zdjątek nie ma. Ale do rzeczy.

 
Najpierw odprawa wśród szczytów gór.
Żona wpoiła mi podstawowe zasady bezpieczeństwa w trakcie jazdy samochodem.
Teraz nie pozostało nam nic innego jak zagłębić się w nurt Dunajca.
W tle Trzy Korony, czegóż więcej chcieć.
I nagle nas olśniło.
Może jedną lub dwie buteleczki :)
Szybkie przeszkolenie na wypadek wywrotki
nic nie dało.
Nasze wodne zabawy
przyciągały uwagę niedzielnych turystów
oraz innych amatorów wodnych rozrywek.
Zawsze jest czas na wysiłek
i czas na odpoczynek.
Czy spływ był udany? Pozostawia bez komentarza :)
możesz też wypowiedzieć się na temat zdjęć