Sona i Wkra 28.09.2008

Dawno żeśmy po małej rzeczce nie bobrowali, więc na sobotni telefon Stania z pieszczotliwym pytaniem "może kajaczki ?" odpowiedź mogła być jedna - jedziemy. Kazik opowiadał ostatnio, że jakieś "dobre dusze" przeczyściły z drzew Rawkę. Nasz wybór padł więc na niezawodną Sonę poniżej jazu w Nowym Mieście ...

 
... po wciśnięciu się w niezbędne ubranka ...
... ruszyliśmy ...
... by zanurzyć się ...
... w intymne klimaty ...
... przez nieliczne zwałki ...
... dotarliśmy do starego ...
... nieczynnego jazu ...
... dalej mniejsze i ...
... większe drzewa ...
... rzeczka momentami "znika" ...
... ostatnie bobrowe tamy ...
... i wpływamy na Wkrę by po jej 7 km zakończyć koło mostu w Borkowie.
możesz też wypowiedzieć się na temat zdjęć