NORWEGIA 2007

Nadobne skandynawskie krajobrazy wdzięczyły się do nas na tyle skutecznie, że rzuciliśmy domy, rodziny i pracę by patrzeć im głęboko w fiordy. Niestety przyjemność fizycznego obcowania została brutalnie przerwana przez bezduszną machinę czasu. I gdy niknął horyzont pozostawiany za rufą promu żalu za rozbudzonymi namiętnościami nie sposób było ukoić. Tam, gdzie zostawia się kawałek duszy trzeba po prostu wrócić...

 
Może i nie wyglądali, ale się egzaltowali
i szukali w kajakach tego co tak znaleźć trudno.
Prowadzący uważał, w strumieniach mogły być promile
Deszczowy pocałunek wodospadu
Potęga panie
i siła spokoju
Niepokorny lodowy harcownik
i samotny skalny kieł
W drogę, żegnajcie smutki.
Świetlisty przedmiot pożądania
Hale, gdzie pasie się wiatr
Wędkarska kraina spełnienia
W dążeniu do skalnej tajemnicy horyzontu
Tam, gdzie brzegi bielą kaskad świecą
i urwiska w załomach wystawiają swe wdzięki
my garniemy się do eksploracji.
Przyczajony kajak, odkryty stok
Nieskażone piękno żywiołu
który płynnie zmienia swe oblicze
Cóż, ogień wywołany pierwotnie
doświadcza się dwa razy pełniej
możesz też wypowiedzieć się na temat zdjęć