Ku mojemu rozczarowaniu tak dzielnie płynący poprzedniego dnia Łupawą Kacper Junior zrezygnował dziś z wiosłowania. Po pierwsze primo faktycznie wczoraj przemókł i zmarzł. Po drugie primo ;-D poznał na kwaterze nowych kolegów ze szkoły przetrwania i ... zaczął ćwiczyć przetrwanie. Ja postanowiłem wybrać się na rzekę, której nie zamierzałem płynąć z młodym. Cóż Łeba przy dużej deszczowej wodzie kusi, a uzależniony ... TATA MUSI ...
|
|
|
|
|
|
... początek poniżej jazu w Tłuczewie, sie będzie działo :-)))))) ...
|
|
|
|
|
|
... klimaty jak w dżungli, i to na szybkiej wodzie, sam miód ...
|
|
|
|
|
|
... zabawa zabawą, ale rozum mieć trza; płynąłem solo więc nie ukrywam, że wszystkie jazy obnosiłem, a szkoda :-/ ...
|
|
|
|
|
|
... niestety częstych bywalców rzeki zasmucę pojawieniem się nowego jazu ...
|
|
|
|
|
|
... który przez prawie 2 km zabiera wodę z rzeki (tu się namordowałem) ...
|
|
|
|
|
|
... kierując ją do nowej elektrowni ...
|
|
|
|
|
|
... dalej piękne widoczki dla uspokojenia skołatanych pełzaniem po mieliznach nerwów ...
|
|
|
|
|
|
... trochę porządnych zwałek na szybkim nurcie, których rzecz jasne nie obnosiłem ;-D ...
|
|
|
|
|
|
... na jednej udało mi się skutecznie utknąć; dla pocieszenia w Dworku Paraszyno zafundowałem sobie ciepłą szarlotkę
|
|
|
|
|
|
|
|