Dzieciaki - Wkra 20.06.2009

Kacper uparł się jesienią 2008 roku, po udziale FunKayaka w Pikniku w Nasielsku, żeby zarazić bakcylem kajakarstwa miejscowe dzieciaki. Jak powiedział tak samowolnie ku zgrozie Prezesa Śliwy uczynił prowadząc w mroźne zimowe sobotnie poranki cykl zajęć teoretycznych. Nasielska Fundacja Wspierania i Rozwoju Edukacji pomogła znaleźć lokal w miejscowej szkole podstawowej, zajęcia z zakresu pierwszej pomocy przeprowadzili zaprzyjaźnieni ratownicy z Grupy Ratownictwa Wysokościowego S 12 z Ursusa, za co składamy im wielkie podziękowania. Ze strony wychowawczej pieczę nad dzieciakami mieli nauczyciele Tomek Czajkowski oraz Jacek Jankowski. Nadeszły ciepłe dni. Nasielska Fundacja sfinansowała zakup nowych kamizelek asekuracyjnych. Kacper wyciągnął z lamusa zakurzone kajaki laminatowe i leciwe wiosła. Jedyny element układanki, którego brakowało to osobnik, który nie tylko poprowadzi bezpiecznie dzieciaki z wychowawcą na rzece, ale przekaże im kapkę praktycznej wiedzy ... mój wybór padł oczywiście na ...

 
... Śliwę, który w skupieniu przystąpił do czynności przygotowawczych, podczas gdy Kacper przypominał dzieciakom najistotniejsze wiadomości, w szczególności odnośnie bezpieczeństwa ...
... pakowanie, mimo braku bagaży, jak zwykle dla niewprawnego oka sprawiało wrażenie totalnego chaosu ;-) ...
... "owczarek" schodzi na wodę ...
... i asekuruje pierwszą załogę na bieżąco tłumacząc "niuanse techniczne" ...
... kolejni pod okiem Kacpra - "noga, siedzisz, druga noga" - wsiadają do kajaków ...
... i są pouczani przez Śliwę, który ...
... odprowadza wszystkich na małe rozlewisko poniżej elektrowni w Bolęcinie, gdzie mogą poćwiczyć pierwsze ruchy wiosłem ...
... jak widać ludzie jako rasa mają tendencję do zbijania się w kupy, co w sposób istotny zwiększa swobodę manewru w tym konkretnym przypadku ...
... załogi zaczynają się "zgrywać" ...
... wychodzi im coraz lepiej ...
... wychowawca, czyli Tomek - nauczyciel WF czuwa ...
... pierwsze lądowanie na pierwszym spływie ...
... pierwszy popas, ognisko i kiełbaski ...
... pierwsze przeszkoda w nurcie, która wyglądała tak banalnie ;-D ...
... po kilku godzinach wiosłowanie zaczyna wychodzić ...
... młodzi kajakarze czują się na tyle swobodnie, że wszczynają pierwszą "chlapaną wojenkę" ...
... przestają panicznie reagować na kołysanie łódek, a niektórzy są nawet w stanie sięgnąć za siebie po bagaż ;-) ...
... pierwsza "tratwa" i chwila rozmowy ...
... finisz w Jońcu, jeden z najpiękniejszych odcinków Wkry pokonany, Śliwa robi jeszcze obiecaną dzieciakom eskimoskę i rozstajemy się do następnego razu.
możesz też wypowiedzieć się na temat zdjęć